Welcome to Batumi - hit czy kicz?

Ponoć można je kochać lub nienawidzić. Jedno jest pewne - wobec tego miasta nikt nie pozostanie obojętnym. Dla mnie pobyt tutaj stanowił zaskakujące doświadczenie i jak najbardziej warte jest odwiedzenia. Batumi jest stolicą regionu Adżaria i znanym kurortem wypoczynkowym nad Morzem Czarnym. Foldery turystyczne kuszą zdjęciami palm, bogatym życiem nocnym, ekskluzywnymi hotelami o wyrafinowanej i fantazyjnej architekturze. 

Już samo przejście Batumi Boulevard, czyli kilkukilometrową nadmorską promenadą dostarcza wielu wrażeń. To istna feeria smaków, zapachów, barw. Kurort często nazywany jest gruzińskim Las Vegas, niestety jest to wrażenie bardzo złudne. Batumi to miasto wstrząsających kontrastów. Luksus i przepych przeplatają się z biedą i brzydotą. Nad Batumi kursuje kolejka gondolowa, dzięki której poznamy różne oblicza tego miasta. Z jednej strony zachwycająca panorama portu i Morza Czarnego o zachodzie słońca, a z drugiej i to zaledwie kilka przecznic dalej od dzielnicy nadmorskiej - naszym oczom ukazują się ponure komunistyczne bloki, odrapane fasady kamienic, rozpadające się domy. Najstraszniejsze i najsmutniejsze jest to, że w wielu z tych ruin mieszkają ludzie i toczy się w nich ''normalne'' życie. Poniżej kilka ujęć tej piękniejszej części Batumi.





















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szlak z Barda Śląskiego na Kłodzką Górę - kolejny szczyt Korony Gór Polski zdobyty

Rumunia - po drugiej stronie lasu

Trekking na Kaukazie - moje ulubione górskie kadry