Opactwo Cystersów w Lubiążu - największy tego typu obiekt w Europie


Gigant, którego nikt nie chce. Opactwo w Lubiążu to największe opactwo cysterskie na świecie. Największe, czyli dokładnie jak wielkie? Wyobraź sobie obiekt o 600 oknach i 300 komnatach. Opactwo nie stanowi oczywiście jednolitej bryły. Jest to cały zespół klasztorny, współcześnie składający się z klasztoru, pałacu opatów, Bazyliki NMP oraz kościoła Św. Jakuba.

Wszystko zaczęło się w połowie XII w. kiedy to we wsi Lubiąż osiedlili się benedyktyni. Z tego okresu ostał się najstarszy, do dziś istniejący kościół Św. Jakuba. Mnisi nie zagrzali tu jednak miejsca zbyt długo, bowiem wkrótce książe Bolesław Wysoki sprowadził z Saksonii cystersów. Tak oto opactwo w Lubiążu stało się pierwszym cysterskim zakonem na Śląsku. 

Kolejne stulecia to intensywna rozbudowa obiektu, a samo opactwo stało się jednym z największych posiadaczy ziemskich w tym regionie. Okres prosperity kończy się na początku XVIII w. Na ziemiach polskich przełom XVII i XVIII wieku to okres stopniowej likwidacji zakonów katolickich przez wrogie klerowi władze świeckie. W 1810 r. król pruski dokonał kasaty opactwa w Lubiążu i nastąpiła sekularyzacja jego dóbr.

Przed kolejne lata klasztor pełnił funkcje użytkowe. Zabytkowe wnętrza zostały częściowo zniszczone, a dzieła sztuki i cenne zbiory z cysterskiej biblioteki zagrabione. Perła baroku popada w ruinę. 
Od 1989 r. Fundacja Lubiąż prowadzi tu prace renowatorskie. Udało się odrestaurować część klasztoru i pałacu, w tym Jadalnię Opatów i Salę Książęcą, o której mogę powiedzieć, że jest napiękniejszym barokowym wnętrzem, jakie kiedykolwiek miałam okazję zobaczyć. 

Myślę, iż warto wspomnieć o ogromnym wkładzie cystersów w rozwój ówczesnej kultury i gospodarki. Klasztory nie były jedynie miejscem kultu religijnego, ale również ważnym ośrodkiem sztuki, nauki, rzemiosła. Stanowiły platformę wymiany myśli, a cystersi byli niezwykle cenieni i wręcz pożądani przez szlachtę i książęta. Zakony często stawały się mecenasami sztuki. Dzięki nim współcześnie możemy podziwiać wspaniałe barokowe gmachy i  zabytkowe artefakty. 

Co miałam na myśli pisząc, że opactwo w Lubiążu to gigant, którego nikt nie chce? Kubatura klasztoru robi kolosalne wrażenie, ale stanowi też jego przekleństwo. Wart miliard złotych zabytek szuka obecnie nowego właściciela, gdyż Fundacja Lubiąż nie jest dłużej w stanie kontynuować kosztownych remontów i pokrywać niebotycznych kosztów jego eksploatacji. W 2018 r. zapoczątkowano proces przekazania obiektu w drodze darowizny Skarbowi Państwa. Wydaje się, że to jedyny podmiot, który byłby w stanie utrzymać przy życiu ten niezwykły zabytek. I ocalić go od zapomnienia.

















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szlak z Barda Śląskiego na Kłodzką Górę - kolejny szczyt Korony Gór Polski zdobyty

Rumunia - po drugiej stronie lasu

Trekking na Kaukazie - moje ulubione górskie kadry